Najnowsze wpisy, strona 10


lip 18 2005 Śmuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuutniiiiaaaaastooo......
Komentarze: 2

Ostatnio jakos mi siem tak szmuuutno zrobilo i szaro... odjechaly ode mnie moye dwa Misie :( Jeden Miś siedzi nad morzem, a drugi - wlasciwie Misia (odmiany zenskiej) :P na Mazurach :] ech... a ja sobie siedze, siedze i czekam... na Ich powrot :) ech... i tak szperam po pioseneczkach i wynalazlam Sumptuastica - Niebo bez Ciebie... fajne slowa... do Misia Pierwszego :D :*********

 

A ja, ja bez Ciebie jak na pustyni kwiat
stoję sama w deszczu u nieba bram...
Gdzie jesteś?
Bo Ty w swoich oczach wszystkie moje masz sny
zatopiłeś okręt smutków mych... głęboko.
A ja, ja bez Ciebie już nie będę nic wart(a),
to przy Tobie swoje miejsce mam.

Czy słyszysz?

A ja, ja bez Ciebie jak na pustyni kwiat
tak samotnie w deszczu u nieba bram...
Gdzie jesteś?
Bo Ty w swoich oczach wszystkie moje masz sny
zatopiony okręt smutków mych... głęboko.
A ja, razem z Tobą mogę zatrzymać czas
to przy Tobie swoje miejsce mam.

Czy słyszysz? Czy słyszysz mnie?

 

hmm... a ostatnio tak w ogole sobie obejrzalam wreszcie "Szkołę Uczuć"... trudno, zeby sie nie wzruszyc... ech... pieeeeeeekny film :] i piosenki M.Moore tez dzialaja na mnie zamulajaco :] w ogole duzo rzeczy ostatnio sklania mnie do jakichs glebokich przemyslen i melancholii... to chyba pshes to osamotnienie i tesknote ;P :))) nawet ksiezyc sobie gdzies poshedl i nie chce jush patshec w moye okienko... :( i znoffu do snu musi utulic mnie pluszak ;P :D

 

frau_madziorek : :
lip 14 2005 Czasami wystarczy jeden gest, aby życie...
Komentarze: 7

Z radoscia musze pshyyyyznac, ze osatnio moye samopoczucie sie polepshylo/polepsha ;P Dobrze, ze sa takie Osobki, ktore daja mi sile, zebym mogla zniesc wszystkie przeciwnosci jakie niesie ze soba zycie... moje zycie. No ale dobra... jest nowy dzien, lepszy niz poprzednie... wczoraj tez byl dzien, tez lepszy niz poprzednie, dlatego cos o nim wspomne ;) Wybralam sie na miasto z Aneta i Laffalkiem, bo Anetka chciala kupic prezent dla Kamilka na urodzieffajki ;P ocywiscie jak to moja Lala nic nie kupila ;P jutro ide z Nia znowu :P Obeszlismy cale miasto... z Puchatka do Teczy, z Teczy znowu do Puchatka, potem w gore Sienkiewicza, az w koncu zdecydowalismy sie ze butujemy do Techo ;P Ech.. w galerii nic nie bylo ciekawego, na hali tesh, no to... pomysl - 'nie jestesmy daleko, chodzmy do Reala'... wszyscy mysla - 'jeju... taki upal i jeszcze do Reala, ołłł maj...' no dobla, mimo takiego żaru poszlismy :D ale nic nie bylo ;p Anetka na pewno jutro jush kupimy! :D znacy dzisiaj :P A jush na koniec nieudanych zakupow Lafal musial isc i zrobic jeden duuuuzi udany zakup :D Ech... Moj Lomaaaantyk jeden wyskocyl mi ze sklepu z prezentem i kffjatushkiem :) Dziekuje Śkaaaalbie :))) ;*** A za kilka godzin Lafalek sobie jedzie :] nad mosheee... buuuuuu! ja tesh tak chce :] wrrr.. :/ nio i jesce pshed wyjazdem oprocz wypadu na miasto chcielismy sie spotkac. Mialo byc na dlushej, ale hmm... w koncu 13-sty :] rano ladnie, a popoludniu busha :] no ale i tak pod wieczor psheshhhlo i siem spotkalismy :DDDDD yeah=) ;P ;P ;P Aaaaa wlasnie! wspomne jeszcze jakie mialam glupie uczucie kiedy wracalam potem do domu... kiedy to pod moimi buciorami strzelaly skorupki slimakuuuf... :] qrwa nie nawidze takich swinstw : bleeeeh! a potem Tata ganial z gazeta chrabaszcza w pokoju bo wlecial do swiatla :] <zyyygi> <zyygi> <zyyygi> :P ohyyyyyyyyyda! pffff... X_x Nom i tak ;p jutro siobie wleście popuszcze... lezki z ocu ;P bede ogladac filma zajebiozoffego :P chyba :D nom... to tyle, koniec moyey debilnej noty.. ;P Tylko jedna rzecz nie bedzie debilna... ta ktora pisze na koncu ;P Oczywiscie wiadomo dla Kogo, a jak nie wiadomo, to znaczy ze Ktos tu nie w temacie jest ;P pshykro mi w zwiazku z tym, dalshych wskasuuufffek nie udzielam ;P Dobra koniec ;P Bsiooooooooom :D

----------------------

W wyobraźni jestem wiatrem,
co bawi się Twymi włosami,
co delikatnie łaskocze uszy
tajemniczymi szeptami.

W wyobraźni jestem zapachem,
co zmysły drażni przyjemnie,
co goni oddech, napina skórę
i marzyć każe potajemnie.

W wyobraźni jestem wodą,
co z Twego prysznica tryska,
ramiona jak płatki kwiatów zrasza
i w intymności ciała się wciska.

W wyobraźni jestem snem,
co fantazję spuszcza z łańcucha,
co nie ma wstydu i żenady
i nie wie co grzech, co skrucha.

W wyobraźni jestem czarodziejką,
co wszystko zamienia w czułości.
"Kwiaty, to także zwykłe listki,
co oszalały z miłości".

----------------------

=* =* =* =* =*

 

frau_madziorek : :
lip 11 2005 Deszcz + chore myśli = depresja
Komentarze: 2

Strach-Ból-Lęk-Stres-Osamotnienie-Niepokój-Gorycz-Gniew-Żal-Smutek-Cierpienie-Rozdarcie-Dezorientacja-Kurwizm myśli-Przygnębienie-Niemoc-Kruchość-Nicość-Bezwartościowość-Obłęd...Tęsknota-Nadzieja-Pragnienie... - to niektóre ze stanów, jakie są u mnie ostatnio wywoływane...

 

Zadaję sobie pytanie czy kiedyś nadejdzie dla mnie to słynne i powszechne 'lepsze jutro'... Chciałabym nie czuć niektórych z tych stanów... Jak słońce jak wiatr pragnę mknąć przez morza i przez oceany... Przez góry i wyżyny... Niczym ptak pragnę wzbić się do gwiazd przy blasku księżyca... Pragnę być jak motyl mieniący się barwami... Chciałabym być jak pszczoła spijająca nektar... Pragnę spijać rosę, gdy nastanie ranek... Może wtedy czułabym się... lepiej ?

 

Poza tym co ciekawego... ? Deszcz... Ciepły, letni deszcz, którego krople tańczą w parze razem ze łzami...

 

Deszcz lipcowy, ciepły deszcz
Na skórze toczy kropelki,
Dotyka warg i piersi,
We włosy wplata perełki.

Deszcz lipcowy, letni deszcz
Na listkach rytm wystukuje,
Szumi cichutko zaklęcia,
Marzenia wyczarowuje.

Deszcz lipcowy, wesoły deszcz
Zmoczył Twą białą koszulę,
Przylepił ją czule do ciała,
Wyrzeźbił nagą posturę.

Deszcz lipcowy, tęskny deszcz
Nostalgię łzami wypłukuje,
Niech powie Ci o tym wszystkim,
Co w śnie i na jawie czuję.

~~~

 

frau_madziorek : :
lip 06 2005 Życie to film, z którego wymazano ślady...
Komentarze: 2

Ostatnie dni dały mi dużo do myślenia. Przemyślenia, zastanawianie się, itd. Myślenie o wszystkim... Myślenie o niczym... i tak w kółko... Mętlik, anarchia, chaos, bezład... jednym słowem "miszmasz"... Boli mnie co jest wokół... szara rzeczywistość... Lęk, ból i bezgraniczna chęć krzywdzenia innych. Wszystko jest jakieś chore. Czasem tak bywa... Boli mnie, że muszę znosić upokorzenie... że upokorzenie muszą znosić inni. Boli mnie, że Ludzi, którzy są mi bliscy i dużo mi pomagają spotykają niepowodzenia... Niestety nie na wszystko można znaleźć lekarstwo... Czasem pozostaje nam tylko i wyłącznie czekać... czekać, co pokaże czas...

 

Pytasz mnie czym jest życie...?

Myślę, że życie podobne jest do strumienia... Dookoła dzieją się różne rzeczy. Zasypują go liście, tarzają się w nim zwierzęta, wiosenne roztopy napełniają go błotem. Jasne promienie słońca upodabniają go do lustra, padający deszcz daje mu siłę, a on ciągle płynie - niezmienny... taki sam pomimo zachodzących zmian... Przebija się przez liście, oczyszcza się po odejściu zwierząt, błotniste wody znowu stają się kryształowe... Przyjmuje  promienie słońca i deszcz, bo dają życie i wzmacniają go, ale właściwie poradziłby sobie bez nich, są tylko dodatkiem... Takie właśnie jest życie. Przychodzą złe rzeczy, ale życie płynie dalej oczyszczając stopniowo swoją ścieżkę, zrzucając swoje brzemię... Przychodzą dobre chwile, bez których może moglibyśmy sobie poradzić, ale Bóg wie, że potrzebujemy ich, aby dawały nam sens, umacniały nas, pomagały nam odbijać promienie słońca... Takie właśnie jest życie... 

Pytasz mnie w czym tkwi szczęście...?

Ktoś kiedyś powiedział, że największą umiejętnością życia, a zarazem najrzadszą jest uznanie tego, kim jesteśmy, robienie tego co umiemy i tylko tego - i znalezienie w tym szczęścia.

Pytasz jak masz żyć...?

Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twojego życia! Wracaj do nich ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić.

frau_madziorek : :
lip 02 2005 Wiara jest moją siłą...
Komentarze: 2

Znowu nadeszły dni, kiedy w mojej głowie zrobił się jeden wielki burdel... Mój świat zatracił się w rozmyśleniach i melancholii... W rozmyśleniach nad wszystkim... i nad niczym... I najgorsze jest to, że ten stan mam od kilku dni i coś mnie nie chce puścić :] Sama nie wiem skąd się to wszystko we mnie bierze... Jestem pomylona. A może i nie... Jedno wiem... jestem już zmęczona... zmęczona życiem. Życiem, które cały czas wygląda tak samo. Codzień ten sam harmonogram. Męczy mnie to. Męczy mnie wiele spraw. No trudno... Widocznie tak musi być. Żyję z myślą, że może być tylko lepiej... Że pewne sprawy się zmienią... bo przecież wszystko kiedyś musi się zmienić...

A wczoraj miałam mieć calusi fajny dzień. Miałam iść na miasto, na piwko na Kadzielnię, no ale tradycyjnie moje plany się zwalily :] ech... na szczęście udało mi się wyskoczyć już pod wieczór na tory. Potem poszłam z Rafałkiem i Madzią na piwko i fruuuu na Kamieniołomki ;P to mi polepszyło samopoczucie. Uff... ;P Przynajmniej jedna pozytywna rzecz w ostatnich kilku dniach =) Ech... nawet pogoda mnie dobija... =/ słońca chcę... takiego prawdziwego, a nie jakiegoś russssskiego zakichaaanego ;P No nic... może następnym razem będzie bardziej pozytywna notka =)

frau_madziorek : :