Komentarze: 7
Dzisiay się wkurzyłam. Wstałam, poszłam do moyey szkoły, nie zostałam na zajęcia, bo jestem ledwożywa, więc wzięłam materiały dowiedziałam się to i owo i wyszłam prze wkurzoooona... Dowiedziałam się, że mam przesunięty egzamin... w dodatku nie wiadomo dokładnie na kiedy, więc jak się okaże, że na 4 czerwca, to się po prostu pochlastam... tymbardziej dlatego, że będzie trwał od 13 do 17... więc nie mówię... cudofffnie by było... :/ (odpukać!!!) Wolałabym zdawać już za tydzień, potem iść oblewać że mam to jush za sobą i 4 czerwca bawić się w pełnym spokoju... A tak pozostaje mi tylko i wyłącznie się modlić, żeby tej durnej Komisji nie uwidziało się przyjechać właśnie w ten dzień :((( Wkurzyłabym się jeszcze bardziej... chyba bym Ich tam wyrżnęła... : :/ Nie no... nie może się tak zdarzyć!!!!!
A poza tym doszliśmy z "Tadziem" do wniosku, że jesteśmy Sąsiadami, bo zaglądamy sobie w okna ;P Znaczy widzimy od siebie nasze bloki ;P A ja to w ogole od siebie duuuusho widze :P ... Dzisiaj miałam iść do sklepów jeszcze za wdziankiem... i nie poszłam, bo Martucha z Mariuszem musieli jeszcze coś pozałatwiać. Ale pójdę w poniedziałek, może wyzdrowieje do tego dnia :] Mam taką nadzieję, bo przez to ominie mnie jutro mecz :] i omija coś cały czas :( aaa...