Ech... no i tak jak myslalam... wczorajsza nota poszla do kosza... Moje postanowienie niestety nie wytrzymalo... Humor poprawila mi wczorajsza Filharmonia, myslalam ze na dluzej, no ale jest jak jest i jakos ciezko mi to zmienic nie majac wsparcia z zadnej strony, moze za wyjatkiem Anety. Czuje sie jak jakis skopany pies. Chcialabym byc malym dzieckiem ktore nie wie co sie dzieje w swiecie, w domu, w szkole, wokol, albo zeby bylo juz to upragnione "kiedys" - zeby poczuc, ze wreszcie jestem zalezna tylko i wylacznie od samej siebie i od nikogo innego... Dziwne mysli mi chodza po glowie... Mam jedna taka mysl, a moze zyczenie. Nie bede oszukiwac samej siebie i pisac, ze wszystko jest w porzadku... W koncu to moje miejsce i mam prawo pisac to co chce. Sama juz nie wiem, czemu swiat jest taki zaklamany i falszywy. Skad w ludziach tyle zlosci i egoizmu. Zygam juz tym wszystkim!!!!!!!!!! Ech... ciezko mi.i tyle.po prostu. Chce zeby mnie ktos przytulil... ale sama do siebie musze sie przytulic ;-( Nikt mnie nie rozumie? moze to ja nie moge zrozumiec innych? moze ja w ogole jestem z jakiejs innej planety? i przypadkowo z niej spadlam... heh zaczne nad tym myslec... Byloby ciekawe zjawisko metafizyczne... =] Jeju, jeszcze mialam dzis taki sen, ze normalnie ja juz nie wiem co mam myslec! Wielki burdel i tyle.patologia spoleczenstwa.
A teraz kolejne texty...
Nie wiem co mam Ci powiedzieć
nie umiem wyśpiewać marzeń
przykrytych jesienną tęsknotą
liśćmi codziennych wydarzeń
Nie wiem jak mam Cię utulić
nie umiem dotknąć Twej twarzy
bo dni jesienne zamgliły
w pamięci mojej obrazy
Nie wiem jak mam Cię objąć
nie czując Twojego istnienia
bo deszcz jesienny wypłukał
pachnące latem wspomnienia
Nie wiem jak mam Cię kochać
czas nas oddziela i przestrzeń
płatkami myśli Cię obsypię
nadzieją na jutro upieszczę
***
Samotnie siedząc w cichym pokoju
Samotnie marząc nie mogąc spać
Samotnie kłaść się o zmroku
Samotnie słuchać szeptu gwiazd
Samotnie... bo nie ma nikogo przy mnie
Jest tylko cisza ta I ciągła tęsknota
***
Zgasło światełko...
Znowu coś runęło...
Tysiąc nowych pytań przywiał wiatr...
Boję się...