Komentarze: 0
No i tak mi zleciał dzionek... lepiej nish inne, bo dzis sobiem poszłyśmy z Mishiem troche siem odstresowac :))) Fajnie było, Mishiu musimy to pofffftushyc ;) Cio ty na to? :DDD
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
No i tak mi zleciał dzionek... lepiej nish inne, bo dzis sobiem poszłyśmy z Mishiem troche siem odstresowac :))) Fajnie było, Mishiu musimy to pofffftushyc ;) Cio ty na to? :DDD
Hehe... mam dzis dobry humorek i mogem stwierdzić, że nic mnie nie pokona i nic mi nie będzie stawało na psheshkodzie, bo ja i tak dam sobie radę :))) Cosh za optymistyczne nastwafffienie :P
Porady Doktora X - jeśli chodzi o potwory, doktor X - żywa czeterdziestoośmiotonowa encyklopedia, potrafi rozwiązać najdelikatniejsze problemy i odpowiedzieć na najtrudniejsze pytania. Oto kilka przykładów korespondencji doktora X z szukającymi pomocy fanami monstrów, dziwów i strachów: 1) :::Zatroskana matka, 45 lat::: "Moja siedmioletnia córka jest lunatyczką. We śnie wspina się na dach, wyje do Księżyca i ugania się za nietoperzami. Boję się zasypiać, gdyż mogę nie obudzić się w porę, by ją powstrzymać. Jestem zrozpaczona, proszę o radę!" ---- :::dr X::: "Niech Pani rozsypie pinezki dookoła łóżka córki. Wstając obudzi się na pewno! Proszę spać spokojnie, droga Pani". 2) :::Renata, 7 lat::: "Moja Mama jest okropnie surowa. Od niedawna uprzykrza mi nawet mój nieszkodliwy lunatyzm, rozsypując dookoła łóżka pinezki. Obawiam się w ogóle zasypiać, by nie obudzić się z pinezkami w piętach. Jestem zrozpaczona. Co robić?" ---- :::dr X::: "Kładź się do łóżka w trepach z grubą podeszwą. Śpij i lunatykuj słodko, dziecinko". (heheeee... <<<x>>> )
Qrczhem noooo... bolą mnie trooche plerki a i tak mnie jakaś głupaffffka ogarnęła... ehehe... nie no nie mogem... :P Idzie Polak, Niemiec i Rusek przez pustynię. Nagle spotykają wielbłąda dwugarbnego. Polak siada na jednego garbia, Niemiec na drugiego a Rusek pyta ich:
- A ja gdzie?
Na to Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi:
- Sasza, a ty do kabiny ...
No i tak... wreszciem sobie siadłam do komputelqa;)