Komentarze: 0
removal.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
removal.
Napisze note, bo tylko to mi w tym momencie pozostalo... czuje, ze jest ze mna tragicznie. Czuje sie tak, jakby czesc mnie byla gdzies daleko, albo moze inaczej... jakby hmm... umarla..? tak.. jakby ta radosna strona calego mojego "ja" zostala zabita. nie mam ochoty po prostu na nic. Albo moze inaczej. Mam ochote, ale nie mam sil ani takiego czegos co by mnie moglo zmobilizowac do dzialania... nie moge sie pozbierac, wziac w garsc. Wszystko mnie przytlacza. Musze to wszystko teraz pisac, bo z oczu ciekna mi lzy, a w takich momentach tylko to mi zostaje... pozniej to juz tylko suszenie poduchy =] Uciekly ze mnie wszelkie checi do zycia... i czuje to nie od ostatnich dni, lecz od dluzszego czasu. Wlasciwie to nie potrafie tego dokladnie okreslic. Wczoraj 18sty... - 5 rok, kiedy nie ma ze mna mojego kochanego Dziadziusia... ;( szlag by to trafil... kolejne lzy.. kolejne wspomnienia... ja pierdooole! dlaczego.....? a pamietam jakby to bylo wczoraj, gdy razem ze mna bawil sie z moim kroliczkiem... ;(((((((( fuuuuuuuck... dzisiaj msza, cmentarz... tyle swiec u Niego... tyle kwiatow... tesknie ;( Przyjechalam do domu. Rozmawialam przez tel. z Marta. Potem jeszcze z T. ... nagle wszystko co bylo kiedys powrocilo... W ciagu kilku godzin tyle rzeczy z przeszlosci ukazalo mi sie przed oczami... I znowu łzy... dlaczego to tak musi bolec? juz nic nie bedzie jak dawniej... nic sie nie da odwrocic. Pozniej chcialam porozmawiac z Rodzicami... weszlam do pokoju, chcialam o cos spytac, ale... usiadlam, poczekalam chwile i... zaczelam po prostu przy Nich plakac... Czemu wszystko nie moze byc takie proste... takie latwe... czemu nie moze byc wszystko idealne, jak w filmie? dlaczego? tak mi ciezko... I kto by pomyslal... prawie zawsze usmiechnieta i przyjaznie nastawiona do otoczenia... a teraz? heh... prawie kazdego dnia wpatruje sie wieczorami w okno i siadam na lozku zastanawiajac sie nad tym, jaki tak naprawde sens ma zycie... czy w ogole jest jakis sens... Czemu kazda sobota musi konczyc sie tak samo? i nie tylko sobota, ale tez inne dni... Niedlugo chyba sie odwodnie... Chce byc twarda... zahartowana... ale nie moge... czuje, ze po prostu wysiadam... :( Tak mi zle... ;( nawet nikt by sie po mnie nie spodziewal, jak sie teraz czuje ;( a najgorsze jest jeszcze to, ze chcialabym sie teraz do kogos przytulic, ale Ten Ktos - no wlasnie... Dlaczego Cie nigdy nie ma w takich momentach...? ;(;(;( Zawsze tak musi byc? i jak zycie ma miec jakis sens...? :/ ;((((((((((((((
P.S.moze kiedys tu wroce...
Hmm.. w koncu jesien pokazala sie od swej drugiej strony ;p szaro, buro i ponuro... az czlowiekowi sie nic nie chce robic. Nawet nie wychodzilam dzis z domu ;p pogoda sprzyjajaca rozwojowi mojego bloga ;p jak ja to ufffieeeelbiam ech... ;[ dobrze, ze w sobote byla ladna pogoda, bo Aneta chciala wytracic klisze, no to poszlysmy na miasto, do parku i zrobilysmy troszke zdjec :) bawilam sie w fotografaaa łoooo... nareszcie moglam sie wykazac moimi tworczymi koncepcjami ;P pfff... zanikiem mozgu chyba :] heh.. Aaaaa no i w piatek bylam tylko przez dwie godzinki w szkole, bo nie musialam byc, takze luuuux, a po poludniu z klasa musielismy odrobic jeden dzien ;P w teatrze :D co z tego, ze w "Kubusiu" - teatrzyku dla dzieci, ale pshyyynajmniej wszyscy mieli zjare jak po kilku latach znowu usiedli na tych sexi kolorofffych kanapach ^^ ;P Nie wspominajac juz o moim nastroju od kilku dni, wczoraj postanowilam troche sie odstresowac i znowu formatowalam kompa... musialam, bo nie mogl sie polaczyc z moim zrypanym telefonem, no i nie moglam zgrac fotek. Ma szczescie ze jush wszystko dziala poprawnie, bo by pałą dostal :]]] jeeee i znalazlam mnostwo dżżżwonkuuuuuf na ruszkiej sztronie :P jeeee :D a tak w ogóle to kiedyś na blogu chyba zrobie wlasnie galerie ze zdjeciami moyeeego autorstwa... ale to jak bede miec porzadny aparat i jak troche wiecej tego będzie :D no.. to tyle.. nie chce mi sie wiecej pisac :P jeszcze dodam tylko tyle, ze natknelam sie ostatnio na fajny wiershhhh ;D baj :P
"Zakatarzona nostalgia"
Na dworze coraz smutniej,
szaruga, chłód i słota,
ze słońcem zniknęły kolory,
jesienne barwy złota.
Poowijana w szale i koce
jak róża na zimę w chochoła,
wycierasz czerwony nosek
i pochlipujesz zioła.
Na dworze coś odchodzi,
znów mija bezpowrotnie,
syrop się lepi do łyżeczki,
liście szaleją za oknem.
Eukaliptus, homeopatia,
z echinaceą butelka,
nie płacz, choć źle Ci na świecie,
zapomnij o rozterkach.
Uczuciem moim Cię ogrzeję,
nostalgio zakatarzona,
czułości kołyską ukołyszę,
aż uśniesz mi w ramionach.
Przerywam noc, zbyt ciężki sen,
Czy warto znów w nieznane biec.
Najchętniej bym wtuliła się,
W te ciszę lecz, świat woła mnie.
W letargu tym mijają dni, nadzieja już opada z sił,
pod skóra mam wciąż tamte dni,
bo zapach nas dodawał sił
Nawet ja smutek w sobie mam.
Gdy już zgasną światła, zniknie magia,
Pragnę byś przytulił mnie ukoił lęk.
Fragment piosenki Patrycji Markowskiej "Gdy zgasną światła" ...
Dzien do dupy. Jednym slowem tumult. Wkleilam tylko ten fragment piosenki, ktorego slowa oddaja moje odczucia... Od samego rana spierdolony dzien... nawet nigdzie nie wyszlam... nawet nie wiem czy swiecilo dzis slonce... Nawet jesli swiecilo, ja nie widzialam blasku promieni... jedyny blask jaki byl przy mnie obecny to blask lez... A teraz? Teraz jest on nadal obeny, caly czas przy mnie... i towarzyszy mu blask ksiezyca... Chcę krzyczec... :( Ale co mi to da, skoro nikt mnie nie uslyszy...? ;(
WooofFf ile ja tu jush nie bylam, na moim wiernym, kochanym blogasie, w ogole jak ja tak moge :D =P Zła Madzia, zła... ;P Hmmmmm... co tu napisać... - chwilowe zaniki mozgu... hehe ;P Nie no... Bije w dekiel troshke ;P a tak w ogole to dzien mi sie dobrze zaczal :P ajmmm heeeepi :D Nomaaalnie ash nie wierze :D dostalam czwooooreczke ze sprawdzianu z matematyczki :D przebilam samą siebie Dostalam kartke druga z kolei :D pierwszej łoooooosióbki nie bylo, ale dostala 2 ;P potem te słynne pamiętne słooofffa... "Magda P. , tu 5 pkt, 4 i 4, to daje nam ile? 13, czyli ocena: dobry"... Dżiiiiissssaaaaas :D ide po kartke, a klasa bije mi braaafffo :D i jush podnieta, łoooł ;P fajnie, fajnie, pshynajmniej jakos w miare sie zaczelo :D Ajjj.. i dostalam jeszcze dzisiaj takie sexi zakladki od księcia :D znaczy Herberta sasasa ;P Niom ;p przyszlam z tej... szkoly pelnej afer ^^ i padlam :D normalnie zwyczajnie padlam ;P ponad 4 godziny siobie śpałaaaam :P i zaraz źnooofffu będę śśśpaaaać ;D niuuuu ^^ nio i kolejna piosenka, przy ktorej ostatnio skrzydelka sie ruszaja... znaczy nio... lekki odlot znaczy sie ;P Piaseeeeek z głebi duszy ;P Aaaaa i niedlugo dluzszy weekend... i skrocone lekcje pshed tym weekendem... i wycieczka... jak miloooo... haaał naaaajs uhmmm... :):):)
Przyjdź, zawsze może być
Coś między nami
Przyjdź, zanosi się na mgłę
Zawsze możesz, no chodź
Otwarte będzie, bo
Nic nie chcę poradzić, że
Taką mam, taką chęć
By w głębię duszy
Z Tobą ruszyć gdzie
Twój początek jest
I tam w głębi duszy
Lody kruszyć, niech
Wreszcie kończy się
Chłodu front
Zobacz to, chodź
Wejdź, czuję los nam sprzyja
Patrz, chwila i zacznę znikać
Więc gdy zanosi się na mgłę
Jak nigdy chcę
Żeby w głębię duszy
Z Tobą ruszyć gdzie
Twój początek jest
I tam w głębi duszy
Lody kruszyć, niech
Wreszcie skończy się
Chłodu front
Zobacz to, chodź
Bo każda już godzina
Na wagę będzie tam
Gdy wszystko tak przemija
Minuty szkoda nam
Szkoda nas, nas
Tam początek jest
I tam w głębi duszy
Lody kruszyć, niech
Wreszcie kończy się
Żeby w głębię duszy
Z Tobą ruszyć gdzie
Twój początek jest
I tam w głębi duszy
Lody kruszyć, niech
Wreszcie skończy się
Chłodny front
Zobacz to, chodź
A tutaj jeście taka psiuuuunia malusia śłiiiiiitowa :D niuuuuuu ^^ jaka słodka ^^ niach niach ^^ nomaaaalnie az cos sie robi jak sie patrzy ;P ^^