Komentarze: 1
Ech.. nie wiem od czego mam zacząć. Jakoś wyłączyłam się z pisania tutaj... Przeglądałam teraz notki z zeszłego roku, dokładnie z sprzed roku. Nie powiedziałabym, że niektóre posty są mojego autorstwa... jak patrze na to głupie charakterystyczne pismo, słownictwo w niektórych momentach to aż się zastanawiam skąd miałam takie ujeby ;P Ale mniejsza z tym... w końcu czas płynie i coś tam czasem się w nas zmienia. 1szy czerwca tego roku już nie jest taki fajny jak w zeszłym. Mimo upadku rok temu to i tak wspominam go lepiej niż dziś. Cały dzień spędziłam z Misiakiem... Mama nie miała złamanej nogi... i wiele spraw nie było tak skomplikowanych jak teraz... nie było pewnej osoby... ech... Teraz wszystko jest takie dziwne... czuje taki ból gdzieś głęboko, który nie może mi dać wewnętrznego spokoju gdy patrze, widzę i słyszę to wszystko... trudno o spokój, gdy jest taka sytuacja pofikana... ach... chciałabym być gdzieś daleko... z Rafałem, bo gdyby nie On nie wiem co by ze mną teraz było... Chociaż i tak jest bez sensu, bo jest we mnie pełno tęsknoty... w głębi czegoś mi jednak brakuje... ech... I jeszcze Mame oddelegowałabym na jakieś super wczasy żeby sobie odpoczęła i zapomniała o smutku... Ech...