Archiwum 17 kwietnia 2005


kwi 17 2005 Przeplatanka :)
Komentarze: 6

Ostatnio same zawirowania :D w miare udane dni przeplatają się z tymi beznadziejnymi... ;P ale zawshe to jakaś lekka odmiana :D dzisiay było fajnie ;P Rano poszłam z Madziulą na stadion zobaczyć jak Chłopki grają w nooogę :] Przy okazji sobie pogadałam z Maciusiem, bo go dawno nie widziałam (od piątku :P ) trenował sobie Capoeira :D niach niach ^^ jak fajnie :D szkoda, że tak nie umiem ;P nom i obejrzałam meczyk :D Chłopców mało było coś dzisiay ;P  ale za to oblookałam te sexowne czerwone gatki Dominiśka... ^^ ajjj... :D :D :D One tak ładnie grały... :D hehe...  I nie było Tadzia... znaczy Tida... i Caffu tesh niet... a myslalam, ze piffka siem napijemy ;P ehhh... A tak w ogóle chyba dzisiaj pieski przyciągałam, bo mnie jeden jamnycek przelizał... a potem taki ladny Husky szedl i siem tak fajnie patshyl :D ale byl na smyczy... łohoho... ;P ehhh... niech zaczną Ludzie siem tak przymilać, a nie... :P A teraz to sobie idem na szpacerek :] znowu zacznę duuuzio duuuzio myśleć :D

frau_madziorek : :
kwi 17 2005 Ciężki dzień...
Komentarze: 2

Ajjj... dzisiay był dziwny dzień... rano niemiecki, jak to zwykle bywa... z tym było nawet spokojnie, ale reszta dnia... po prostu zakręcony... wydawało mi się, że wszystko jakoś tak szybko mija wokół mnie... że każdy podążą swoim własnym rytmem... nom ale dobra... przejdę od razu do smętów... :] Po zajęciach to siem jush zaczęło tak ekhm... z lekka psuć.. :] mój telek koffany trafił do szpitala... będzie miał operowany słuch.. :D ehh... nom Siemensa mam w zastępstwo buuuu... :( jakoś  tsheba przezyc ten tydzien... :/ ajjjj... i fot nie porobie nioo...

Potem to jush było idiotycznie... pewna Osoba nieco przesadziła próbując oskarżyć mnie o coś, czego nie zrobiłam i próbowała ze mną wszcząć wojnę, ale siem nie dałam sprowokować... :] Mam to po prostu gdzieś, nie będę się usprawiedliwiać po kilka razy, bo nie mam z czego... poza tym mnie to nic nie obchodzi... już...

Hmmm za to pod wieczór było lepiej... poszłam sobie z moimi "Misiami" na spacerek... Jesce Rybcia przyszła, no to jush w ogóle fajniuśko :)  Śliwki, Kamieniołomki no i cel główny - stacja, tory... Poczułam wreszcie rzeźkość... ummm... pociągi przejeżdzające 2 metry przed nosem... :) szkoda, że były chmurki, bo byłoby widać ładniutki zachód słoneczka :) tak romantycznie... :) ale tak nie było ;P W ogóle jak ja lubie tamte kierunki... :) nie wiem sama czemu :) Niom... a teraz to jush idem się pluuuuskac i lulu :)

frau_madziorek : :