Komentarze: 0
Jak tu pisać, żeby znowu się nie powtarzać... nie pisać znowu tego, że nastąpił powrót do monotonii... znowu szara rzeczywistość... znowu jestem zmuszona do oglądania tych samych twarzy... codzień te same widoki. Widoki Ludzi wiecznie zapatrzonych w siebie, dwulicowych i fałszywych. Męczy mnie to... ale nie chodzi tylko o to. Gdybym chciała wszystko pisać, to musiałabym spędzić nad klawiaturą pół nocy. To jest zbyteczne. Nie chcę, żeby wszyscy wszystko wiedzieli. Jestem tym wszystkim naprawdę zmęczona. No ale trudno się nie powtarzać... Przez zaledwie 17 moyego bytowania na tym Świecie, życie pokazało mi już sporo... być może jest tego zbyt dużo, żeby do wszystkich spraw podchodzić z wiecznym optymizmem i głupim uśmiechem na twarzy udając, że wszystko jest o.k. i wmawiając sobie, że wszystko będzie idealnie... to bez sensu... nic nie jest idealnie i tracę wiarę w to, że może być lepiej... pozostają mi marzenia... marzenia, które mydlą oczy. Zamazują realia. Być może to i dobrze, że pozostaje chociaż to. Chociaż i one ostatnio jakoś się oddalają... Skoro już mi się wzięło na narzekanie, to od razu dodam, że dzisiaj do domu wróciłam całkiem padnięta... aż zrobiło mi się słabo, nie miałam na nic sił, aż w końcu glebnęłam na łooshko. Najlepsze wyjście... A w dodatku co za "Uchyni" robią klasówki zaraz po Świętach... Porypanica od chemii zrobiła nam niezapowiedzianą kartkówkę... :/ qrwa... niech już zaczną się studia... albo klasa maturalna... przynajmniej odpadną niektóre przedmioty... Nie rozumiem, dlaczego niektórzy mają w sobie tyle złości i braku wyrozumiałości... przecież każdy kiedyś był taki... taki jak "my"...
::::Ktoś odebrał mi Marzenia... a teraz siedzą One cicho w kącie i łkają::::