Święta Święta i po Świętach... Fajnie było, ale jush się skończyło. Moja Martulka pojechała :'( A piiiiikne dostałam zaproshenie na śluba ;P Zażyczyłam sobie, to dostałam ^^ Nio i jeszcze jeden dzień i koniec tego dobrego. Póki co, cieszmy się wolnością...
aczkolwiek...
ciężko mi się znowu teraz cieszyć, kiedy doszłam do wniosku, że po raz kolejny napotkałam na swojej drodze fałszywych Ludzi... dwulicowych i lubiących działać bez czyjejś wiedzy. Nie chcę nikomu obrabiać doooopy, ale taka jest prawda. I bardzo bolesna ta prawda, mianowicie kiedy ktoś udaje wielkiego Przyjaciela, a tak naprawdę chce czerpać z nas jedynie korzyści. Teraz wiem, że tych Przyjaciół lepiej mieć mniej, ale prawdziwych. Takich, którzy pragną naszego szczęścia i nas wspierają, a nie zapatrzonych w siebie i oszukujących najbliższe Osoby (rzekomo najbliższe)... Nie rozumiem takich Ludzi... nawet nie chcę próbować, bo tych prób musiałoby być baaaaardzo dużo, a im częściej i więcej bym próbowała, tym zwiększone szanse, że mogłabym się stać taka sama... a tego nie chcę... mimo, że Ludzie wokół potrafią być tak perfidni, ja nie będę brała z Nich przykładu. Bedę sobą, bo to co Oni sobą reprezentują, nie jest dla mnie najmniejszym autorytetem. No przecież nie będę się prowadzała z dwoma Facetami naraz, kręcąc w dodatku jeszcze z dwoma czy trzema innymi w tym samym czasie... żeby nie wymieniać już po nazwisku i nie robić zgorszenia... Dobrze, że Madzia jest ze mną i mnie bardzo dobrze rozumie. To w końcu moya jedyyyyna i najuuuuuukochańsza Bliźniaczka ^^ ;***