Komentarze: 2
Jeeeeju jaka jestem zmęczona... O_o Znowu wróciłam ze szkoły i najchętniej bym się walnęła na łóżko, pshytuliła dooo... moyey podusi oczywiście ;P i spała tak do południa... Znowu wypiłam kawę, dziś jush tshecią, ale nic mi nie daje. Chyba siem uzależniłam od kaFfFfFci ;P Nom ale dobra niefashne :] Trudno siem muuuuufi :P Moye odczucia co do matmy - kompletne skołowanie... wshyscy siedzą jak kołki... ahaaa! i jush nic więcej na matmie nie powiem, bo jak dziś odpowiedziałam na pytanie Kargula, to mnie wziął do tablicy Dżambo jeden... Na historii, jako że to jush ostatnia lekcja w środy, "dzieci" jak to Jasiek Fasolka na nas muuufi po prostu pshysypiają :] Ogólnie jest pshytulnie. Pshynajmniej było zastępstwo na PO :D mieliśmy w-f i sobiem pograłam troshkem w siateczkem :D No, a potem... buuuu... urwałam Artkowi wieshak od koshuli :'((( Buuuu... Artek psieplasiam, to niechcący! buuuu... :'( <chlip> :'( Qrdem... ja to mam marchwiane ręce... czego siem nie dotknę to schshaniam O_o Aaaaa i chemii dziś nie było... :D "Wywłoka walencyjna" poszła na rajd... ciekawe jak jej nogi... buehehe... A co do tematu czy tam nagłówka, to utwierdzam się w tym coraz bardziej, co zaczęłam niedawno myśleć na temat pewnej osoby. A właściwie pewnych osób. A są to rzeczy raczej negatywne, chociash jak dla mnie są jak najbardziej pozytywne. Sytuacja się wyjaśnia z każdym dniem coraz bardziej. Moshe nadal jest mi trochę smutno, ale jestem szczęśliwa!!! Może to głupie, bo jeszcze kilka dni temu uważałam inaczej... sądziłam, że nic nie jest w stanie tego zmienić... Że nie będę nic widzieć tylko cały czas jedno i to samo i cały czas o jednym i tym samym myśleć... A jednak tak nie jest... jednak pewien "dystans" robi swoje... i bardzo dobrze... I prawda jest w tym, że jeśli nie to, to coś innego. I po każdym dniu pshekonuję się na kogo mogę liczyć i na kim polegać, a na kim absolutnie nie. Wkurzają mnie pewne osoby, ale nie będę nawet o nich pisać, bo mi szkoda miejsca... Powiem tylko tyle... oni są siebie warci. Dwulicowość, obłuda i na pewien sposób pozerstwo... ależ idealnie pasują te cechy do osób o których myślę... jak na dzisiejszy dzień to aż bierze mnie wstręt... Dlatego A & A ! Dzięki, że jesteście i podnosicie mnie na duchu! Dobrze mieć takie osoby blisko siebie. Pshynajmniej myślą w podobny sposób jak ja i znoszą moye powalone "humory". A to, że się układa nie tak jak chciałam wcześniej, dopinguje mnie do dalshej pracy i pomaga mi ustabilizować moye myśli i odczucia.