Archiwum 21 września 2004


wrz 21 2004 Czyshby zaczelo siem powoli komplikejshen...?...
Komentarze: 0

No i tak upływa tsheci tydzień nauki w moyey nowej szkolce... powoli, a właściwie zadziwiająco szybko jak dla mnie... Kojarzę jush prawie całą klasę. Chociash dla mnie zawshe najbardziej charakterystyczna będzie moya paka :] Po dziesiejshym bardzo skomplikowanym dniu tylko jedna wiadomość mnie naprawdę ucieszyła... moshe to jest jedyna przeznaczona mi rzecz, której mam się oddać w całości. Całym ciałem i duchem. Mianowicie mam wziąć udział w olimpiadzie z niemca i jak dobrze mi pójdzie etap szkolny, to pojadę do Kraczka :D fajnie by było. Byłabym z siebie dumna, że dobrze się sprawdzam w ukochanej mi rzeczy. Reszta niech się wali... pieprzę to... Dobrze, że przynajmniej jest coś w czym jestem nie najgorsza. A ta "reszta" moshe po prostu nie jest mi dana... i jak to omawiamy na języku polskim - siła przeznaczenia... Wiem, że mało z tego bedzięcie rozumieli, ale szczegóły są zbędne... znowu bym zaczęła się rozpisywać i rozklejać... Ciao! :

frau_madziorek : :