Archiwum wrzesień 2006


wrz 05 2006 Koniec wakacji... :-(
Komentarze: 1

"NOC"

I znów nadeszła taka noc
Co czule szepcze wierszem
Co duszę bierze w swoją moc
I myśli uwalnia najśmielsze.

I znów nostalgia odżywa
Co ciemność upija łzami
Co ciszy oddech przerywa
I krzyczy marzeniami.

I znów samotna tęsknota
Co skrzypiec głaszcze łkaniem
Co sercem zbolałym miota
I koi głośnym wzdychaniem.

I znów nadzieja optymistka
Co wszystko ubiera w kwiaty
Co miłość wyczaruje z listka
I ze słońcem pójdzie w swaty.

Hmm... no to jak zwykle ze mna bywa, oczywiscie musialam umiescic tu kolejny z wyszukanych wierszy :)  Według mnie jest ładny dlatego tez tu jest... Skończyly sie wakacje. Nie ma juz leniuchowania. Wlasciwie to moze to i dobrze, bo nie bede tyle myslec, czyms sie zajme... wiec jak to czesto bywa i nawet tego sa minusy ale tez plusy ;-) Dobre jest tez to, ze teraz ostatni rok, wiec rok szkolny bedzie krotszy :) no ale niestety - najbardziej pracowity ze wszystkich :/ :( ech... no ale trzeba wytrwac i brnąc dalej :) wszystko co dobre szybko sie konczy.. zreszta... zobaczymy jak to bedzie, co pozniej bedzie, itd. itp. ;P

Podsumowujac te wakacje, to nie liczac wyjazdu to nie byly one najlepsze. W ogole ten rok jest zryty... ale to bedzie w podsumowaniu roku :P a tymczasem troche inaczej sobie wyobrazalam tegoroczny odpoczynek. Ale w koncu zawsze zostaje ta iskierka nadziei, marzenia, ze kiedys (byc moze w przyszlym roku) bedzie lepiej :) Duzo przyjemnych, slodkich chwil, nowych doznan, nowych rzeczy, chwile zapomnienia, usmiech, radosc, ale oczywiscie caly czas dobrze byc nie moglo, wiec i pojawily sie tez smutek, lzy, chwile zwatpienia... - w siebie, w innych, w zycie, w swiat, chwile zwatpienia we wszystko... Jednak nie moge powiedziec, ze te dni nie mogly nauczyc czegos nowego. Owszem, nauczyly. Kazdego dnia, z ktorego nie bylam zadowolona siadalam i choc na chwile zaglebialam sie w swoje mysli, probowalam wyciagnac wnioski, konsekwencje... co zrobilam zle, jak powinnam byla postapic, dlaczego jest tak a nie inaczej, co powinnam robic aby bylo lepiej... Kazdy nieudany dzien dawal cos do myslenia. Kazdy nieudany dzien dawal lekcje zycia, aby na przyszlosc nie popelniac tych samych bledow. Kazdy nieudany dzien nie dawal wewnetrznego spokoju. Nie twierdze, ze na pewno mi sie to uda, ale... bede probowac... Ech i po co ja to wszystko pisze... teraz zastanawiam sie jak bedzie po wakacjach... czy tak samo... :/ Czasem zycie zastanawia...

Jak dobrze, że Cię mam Skarbie... :-*~*~*~*~*~

 

frau_madziorek : :