Za dusho opowiadania...
Komentarze: 1
Hmm... dawno tu nie byłam... ale cush, tak wyszlo... nie mialam czasu, a poza tym mi sie nie chcialo... ;PPP Nawet nie wiem od czego zacząc... moshe po prostu napisze to co najwazniejsze, bo nie wszystko pamietam... :/ To chyba pshes to wesele na ktorym bylam w sobote... bylo nawet fajnie, wrocilismy przed 6 rano, ale orkiestra troche byla lipna. No ale zawshe mozna bylo potanczyc :D Z Pawelkiem i Tomeckiem bueheheh... ;PPP Hehhe... raczej sie nie nudzilam, przeciwnie :] A od tanczenia do dzis mnie nushki pobolewają... :( No ale co tam... Dobra dobra jush nic nie pishe... :P
Dodaj komentarz